Aniu, pozdrawiam słonecznie u mnie wprawdzie w dzień -15, w nocy -20, ale cały dzień świeciło piekne słonce
Aniu - oglądam zabawę w kolory. Powojnik obłędny dołączam do chóru zachwyconych.
Kasia - fajnie, że jesteś. Jak już pisałam wyżej udane powojniki to też w bardzo dużej mierze dzieło mojej teściowej - to ona je troskliwie okrywa na zimę Ja dbam o nie w lecie, ale jesienią jak wieczory już długie i wracam w ciemnościach to ona pamięta że trzeba je opatulić Robota idzie, idzie do przodu... Roku i tak nie zakończę jeszcze, resztę z podatkami zrobiłam, pity muszę tylko rozdać i do urzędu wysłać, jeszcze pracownicze sprawy muszę zamknąć (w małych prywatnych firmach to tak jest wszystko.... hmmmm.... szczególnie ) Buziaki czechowickie
Aniu, Ty powinnaś jakąś instrukcję okrywania powojników przez teściową zrobić to skarbnica wiedzy przecież do tej pory nieujawniona... a z zielenią pięknie, hsty cudowne i ten bluszcz przy studni którym jestem zachwycona.
fajny pomysł na warzywnik