a mnie się wydawało że to zupełnie bezproblemowa roślinka
posadziłem ją i rośnie sobie i rozwija się
kurcze , okazuje się coraz częściej że coraz więcej roślin wymaga normalnie nadopiekuńczej ręki
tak u mnie sobie radzi - a były maleńkie sadzonki
Joasiu - sorki za prywatę u Ciebie - powiedz słowo a usunę
Krzysztof, nie usuwaj fotki
Ja nie mam u siebie runianki więc będę cieszyła oczy Twoją.
Może podpowiedz jakie warunki jej stworzyłeś bo piękna, a jak czytałeś wyżej u Kasi coś z nią kiepsko.
Teraz jak wrzuciłeś tę fotkę porównawczą to widzę że u Kasi coś im dolega, tylko co?
Jakiś robal? Bo liście nie wyglądają na chore.
u mnie runianka jak widać rośnie w skrzyni - ziemia rodzima w głównej mierze i wyściółkowana korą
rośnie pod brzozą a więc nie w pełnym słońcu - chociaż w takim zachodnim korytarzu
podlewana jest zraszaczami razem z całym ogrodem a więc woda leje się po liściach
sadziłem maleńkie sadzonki jesienią - rozrasta się i wypuszcza małe odrosty
zauważam że niektóre rośliny przechodzą okres adaptacji do nowych warunków
np barwinek rósł tak sobie a w tym roku wystrzelił i pięknie się zagęścił
podobnie hedera
Dziękuję za linka Asiu- przeczytałam
Dziękuję też wszystkim za uwagi w tej sprawie i dyskusję w wątku Asi
Na razie jednak dalej nic mi się nie nasuwa. Choroby z artykułu w swojej runiance nie widzę. Ziemia jest tam raczej dobra. Najwyżej wykopię chory krzaczek i zobaczę co tam z korzeniami.