Chyba takiego weto nigdy sobie nie postawimy Haniu.
Tymi wysiewami zabijamy czas kiedy w ogrodzie nic się nie dzieje a do wiosny ciągnie. A druga sprawa to ekonomia
Po 2 latach doświadczenia ze stipą już wiem że nie muszę jej wysiewać w domu, może kiedyś zprzestanę z jej wysiewem w domu.
Lawendy nie cięłam bo nie wyrabiam na zakrętach Twój ogród osłonięty to może nie przemarzła. Moja na nasłonecznionej południowej ścianie już odbija, będę cięła przy sprzyjającej pogodzie.
Kasiu
Trochę pracuje w ogródku, troszkę w domu ale końca nie widać. A za porządki w domu jeszcze się nie wzięłam. I okna mam nieumyte
Nie mam na nic czasu, jutro wędzimy kiełbaskę i szyneczkę na święta. Kiełbaska właśnie przed chwilą zrobiona, a biała nawet już skosztowana. Wyszła pyszna
Lawendy nigdy tak wcześnie nie cięłam i nie wiem co powiedzieć na Twoje poczynania. Że krótko przycięta to nie powinno jej zaszkodzić, byle miała z czego odbić.
Kostrzewom wyrywam wszystko co brzydkie i suche, delikatnie przycinam nierówne końcówki bo lubię takie jeżyki, przycinam później jak kwitnie bo wnerwia mnie skubanie tych kwiatostanów.
Edziu odmachuję
Jak przychodzi wiosna bo w domu prawie nie przebywam. Ale taplania się w błotku nie lubię. Pada u nas od wczoraj, nici z ogródkowania.
buziaki
Kasiu,
nie wyrabiam z pracami w ogrodzie więc nie cięłam. Niskie temperatury nocne skutecznie osłabiały mój zapał do pracy. Zastanawiam się czy moje miskanty i rozplenice przeżyją bo dzień po cięciu temperatura nocą spadła do -12.