Wiolu,
róże zakwitną ale z opóźnieniem. Moje były ładne do Zośki, teraz obraz nędzy i rozpaczy w większości krzaczków zmarnięte pąki i na obfite kwitnienie już nie liczę.
Co do Leonardo to twarda sztuka, ocalał z pogromu a dzisiaj wypatrzyłam pąki.
Larissa wsadzona wiosną też ma drobne listki, pewnie taka jej uroda.
A gipsy Boy dopiero zaczęła wypuszczać listki, bałam się że zastrajkowała i nic już z niej nie będzie.
Pozdrawiam
Przymrozków to już nie będzie ale nocki nadal chłodne. Jak pogoda pozwoli to w tym tygodniu już wysadzę wszystko na rabaty. Dzisiaj chłodno i pada więc ogród w odstawce.
pozdrawiam Beatko
Szkoda roślin- ogrodniczce to się serce kraje na taki widok ale ważne, że startują na nowo...
Moja Lariska sadzona ubiegłej wiosny szaleje po prostu- to teraz gęsty krzak 0,5 na 0,5 metra. Nie mogę wyjść z podziwu Wszystkie róże zresztą dobrze przezimowały
Asiu a czy widziałaś może fotki tej biednej Mary rose u mnie. Czy nie wiesz może czemu pąki ma takie dziwne?? Jakoś nie znam nikogo kto może mi podpowiedzieć....
Kasiu
Widziałam Twoje róże i cały czas się zastanawiam jak może byc powód tych poskręcanych łodyg na Mary Rose. Pierwszy raz coś takiego widzę ale myslę że jak kwitnie to dobry znak. Gorzej byłoby gdyby te pąki kwiatowe opadały. A te blade liście to może objaw niedożywienia bo przecież ta bidula 3 rok męczy się w całkiem niedużej donicy.
Może ktos bardziej doświadczony jeszcze się odezwie w sprawie Twojej róży.
Witaj Basiu
Bardzo dawno Cię nie było więc tym bardziej witam serdecznie.
Zaglądaj jak najczęściej, a jak już wrócisz do domciu czekam na fotki ogrodu.
Pozdrawiam