Basiu, mój optymizm był na hura 1 marca, jak krokusy u siebie już zobaczyłam! A teraz łapię go za ogon, jak się da, a jak się nie da, to udaję, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.I jakoś do następnego dnia doczekuję. A jutro znów to samo, pogodynka, termometr za oknem, poranny spacer i jakieś zajęcia domowe. Powinnam się cieszyć, że nic nie muszę, ale jak żyć? Bez ćwiczenia woli, chęci i radości?
No to ćwiczę. Trochę z Wami, trochę z innymi, i te szare zimowe dni mijają. Oj, nie cierpię zimy, bo mnie wyraźnie ogranicza w działaniu. Całe szczęście, że już się kończy ten nudny okres.
Spokojnej nocy!
Ps.Balonem jeszcze nie latałam, i chyba już nie polecę!
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie