Osypujące się płatki róż zatrzymywały się w biegu na hostowych trampolinach.

Ale powojnik dzielnie płotu się trzymał

Jeżówki


róże okrywowe


wiciokrzew



pnąca

Haniu fajnie ze leoiej a busz no cóż trochę pracy i po buszu

Ogólnie źle nie jest, nawet w szklarni tylko kilka żółtych liści musiałam usunąć. a reszta trwa.
Ale pielenie i porządkowanie konieczne.

Cukinia w takim stanie



Groszek już częściowo usunęłam.


Tu pęd świecznicy i czyjaś główka

Podziękowania do pomocników stosuję
Hania jak w niebie teraz się czuje.
Takiej pomocy na złote nie przeliczy
Bo w tym wszystkim co inne się liczy.

Oczka napasione swojskimi widokami
Groszkiem, cynią, powojnikiem, różami.
A i nam ma co pokazać po eskapadzie
Widzę jak spokojna do wyrka się kładzie.

Ucieszył mnie twój wyjazd na działkę. Nawet nie wiesz jak bardzo. Będzie dobrze.

zdrówka moc!!!!!!!!!!!!!!!

Jolu, Zbyszku, Bogusiu, dziękuję , i dalej przekazuję co napisane powyżej.


Czy uspokojona? Ależ tak!
Tylko te chwasty wcale mi nie w smak.
Trzeba rękawy zawijać, i je precz gnać,
a tymczasem chyba pora spać?

Ale jak tu zasnąć gdy w bramce róża o ratunek prosi?
Zlepione kwiatki urody jej nie dodają, a i inne rabatki
mej ręki potrzebują.
Muszę plan działań na najbliższy czas opracować, żeby było i szybko,i skutecznie. Jutro odpoczywam, groszkowe strączki rozrywam. a w soboę następny wypad.

Najważniejsze ze już możesz wychodzic, pomału wszystko wróci w dawne ramy ale nie ma co przesadzac z robotą , tak też jest ładnie, a Ty musisz miec czas i na odpoczynek i na zrobienie zdjec dla nas. Bardzo sie cieszę ze dzis byłas na działce. Pozdrówka.

Haniu, miło czytać, żeś działkę odwiedziła i sytuację na niej pozytywnie oceniła. (o, rymnęło mi się)
Najważniejsze, że kuracja dobiega końca