Spotkanie miałam z gospodynią ogrodu, potrzebowałam klucz do bramy, bo zmienili kłódkę, a to dobrocie na działkę trzeba zawieźć. Trudno od bramy przez 300 m ciągnąć, jak można pod sam ogródek podjechać.
Tak więc, towarzysko to tylko z mazurkiem pomrugałam, bo ja na krzesełku, a on na gałęzi, Wije gniazdko w budce lęgowej. Uwijają się z mazurkową. I sikorki dzwonią, I szpaki gwiżdżą.
Potrzebne inne towarzystwo?
Ale przede wszystkim jeszcze praca. Piwonie doprowadziłam do porządku. Posypałam popiołem, jeszcze nawóz ogólny muszę sypnąć. Tawuły puszczają listki. W tej chwili czerwoniutkie, a za kilka dni żółciutkie się zrobią.
Podzieliłam żurawki 2 na kilka części, Dosadziłam do szpalerku kilka bukszpaników, bo mi sarna stratowała grządkę.
I dobra wiadomość w sobotę próba wodociągu, będzie można podlewać! Hura. Po niedzieli zasiedlam szklarenkę.
Dziękuję za odwiedziny Irence, Robertowi, An-tre. Robercie suseł cudowny! Też myślałam, że one mniejsze.
Zdjęć nie ma. Może jutro.
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie