witaj Haniu.
No cóż jakoś powoli i w miare możliwości odchwaszczam teren. niestety ostatnie 3 weekendy to wyjazdy, zaliczone 2 komunie więc pozostaja popołudnia po pracy.
Dziś natomiast przyjechała koparka z sąsiadem

i wyrwała mi korzenie po gruszy i po leszczynach. to niewiarygodne ale po wykopaniu leszczyny dół był taki ze mój M był tam po pas schowany, a ma prawie 2 m.
przepikowałam pomidory

kurcze i to te które same sie wysiały - miałaś rację, niema co się bawić tylko siać z tego co się a- ciągle sie uczę.
No i kolejna radość jest taka , że - o czym pisałam w wątku o lawendzie- moja próba podziału krzewu lawendy powiodła się. z moich 2 małych krzaczków am teraz 9. ale nie przekreśliłam jeszcze szans pozostałych 4.
Twoja hosta pieknie sie przyjęła.
Aha i rośnie mi żurawka Purple Palace, na razie nie chwalę, bo maleńka. długo mi wzrastała już sie bałam że nic z tego nie będzie. Ale może jednak sie uda.