Kasiu, dzięki
Agatko, postaram się poprawić w tym względzie w...przyszłości

Zamiast śliw wiśniowych, które padły na werticiliozę, są dwa miłorzęby, a zamiast rosnących tam róż - murek. Cały coś coś zmieniam, tylko nie zawsze piszę co, ale przecież pokazuję na fotkach... Jedne zmiany są do zaakceptowania przeze mnie, inne do poprawy..., dlatego nie piszę o tym. Wolę swoje udane i nieudane rewolucje przetrawiać w spokoju, sam na sam ze sobą, a efekty (te udane) pokazać na fotkach