AgnieszkaW
22:57, 06 maj 2013
Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 10750
Joasiu, Basiu, Katarzynko, Aniu asc, Janino, Bogdziu, AniuK, Debro, Robercie, Marysiu GorAniu, Filipie, - dzięki za wsparcie wirtualne. Już uporaliśmy się po powodzi. Nie było tak źle, dzisiaj pouzupełniałam wymytą przez wodę ziemię w ogrodzie (weszło w "dziury" półtorej taczki ziemi). Marysiu, ogród leży na wzniesieniu, ale nad nami też jest lekkie wzniesienie (pola uprawne i droga), stąd ta woda wlewała się do ogrodu, po prostu spływała na dół w stronę rzeki. Na szczęście mamy tak porobione spadki, że woda nie wlewa się do piwnicy, lecz płynie sobie ogrodem.