Wczoraj posadziliśmy z eMem naszą wisienkę. Myślałam, że zajmie nam to max. 1 godzinę- byłam w błędzie- trwało to prawie 3,5 godziny. A to wszystko przez naszą "ziemię" w ogrodzie. Na głębokości 30 cm zaczął się problem. Ziemia była tak ubita, że potrzebny był ciężki sprzęt. Najpierw próbowaliśmy zruszyć ziemię łomem, ale nic to nie dało. eM pojechał po...
no i się zaczęło. Myślałam, że mi ręce odpadną jak eM to uruchomił. Ale się udało, dziura zwiększyła swój rozmiar na 70 cm głębokości.
Wsypaliśmy sporo nowej ziemi i nasza wisienka jest już w domciu

Oto moja miłość