Gośka Włóczykij tak powinnam na Ciebie mówić
Wspaniale, że masz taką pasję bo zarażasz nią innych a i słuchać opowieści o nowych miejscach jest miło. Napiszę to kolejny raz - z Tobą i na koniec świata
Ja w sierpniu wybywam na Kaszuby, bardzo je lubię, ale ostatnio coś mi się tęskni za Bieszczadami... ehhh te wspomnienia...
Jestem już jakiś czas ale nie miałam weny do forum....coś ja ostatnio jakaś marudna i depresyjna się robię,aż sama się nie poznaję....
Ale już teraz jest ok. Działam intensywnie w ogrodzie na ile czas i upał pozwala.
Pomidorki wcinam codziennie po kilka sztuk od jakiegoś czasu-prosto z krzaczka, ogrzane słońcem, z własną bazylią do śniadania -pycha
Buziaki Yoluś!
Może być i Włóczykij Agata ja na 4 literach za długo nie usiedzę a na Kaszubach-nie uwierzysz - byłam pierwszy raz w życiu. Na tych prawdziwych Kaszubach między Kartuzami a Kościerzyną, bo dotychczas żeglowałam po Brdzie i po jeziooeze Chażykowskim najdalej ale to właściwie bardziej są Bory Tucholskie niż Kaszuby. Tym razem były cudne jeziora, Szymbark, Wdzydze, Wieżyca, Checz u Kaszeba w Chmielnie z pysznymi sielawkami chrupiącymi i smażonymi prosto z jeziora, kaszubskie Ruchańce (kto wie co to jest?! -ja już wiem )
A no i jeszcze po drodze zwiedziłam ogród pokazowy Frank-Raj
Było krótko ale intensywnie, jeszcze ostatniego dna udało nam się wpaść do Gdańska, zamoczyć nogi w Bałtyku i posmakować atmosfery gdańskiej starówki....uff.
W Bieszczady też bym wyskoczyła, całe moje studenckie czasy to właśnie Bieszczady...mam do nich duuuży sentyment więc bardzo cię rozumem
Karolcia jestem naładowana energią-masz rację. Zasuwam w ogrodzie na ile upał pozwala.
Fotek mam niewiele bo niewiele kwitnie, są jeżòwki, reszki ròż, a hortensje dopiero ruszają.
Buziaki!