Bożenko- z zakupami to wyszła kicha .. bo my byłyśmy tam ew czwórke i wyjechałyśmy od nas około 9.00 "starą' gierkówka, prosta droga ale sa modernizacje dróg i w Tychch stałysmy ponad godzine w korku z tego powodu, wiec dotarłyśmy na mijsce po godzinie 12. Zaczęłysmy spacerowac po tych ogrodach... a jest co przejść... jest gdzie przysiąśc na ławeczce, podziwiać..., potem zgłodniałyśmy i zjadłyśmy obiad w tamtejszej knajpce (nie polecam! obsługa do kitu i potrawy średnie.. tylko deser był ok, no i widoki na ogród cudne) Nie byłysmy świadome że centrum ogrodnicze detaliczne w soboty jest czynne tylko do godziny 16.00. Jak sie zorientowałysmy to już zamykali, zaciągali rolety, ale nie żałuje bo z dwojaga rzeczy do wyboru wolałam oglądac ogrody niż szkółke. Potem jeszcze po obiedzie poszłysmy do ogrodu "starego", który jest nie mniej piekny jak ten wielki, nowy tyle że ma dużo wieksze drzewa ale przez to jest taki bardziej tajemniczy..
Podsumowując - zakupów nie było.. a szkoda bo skoro zwiedzanie ogrodów jest bezpłatne to oni zarabiaja na tym co sprzedadzą w restauracji lub w centrum ogrodniczym, to powinni pracowac na zmainy , szczególnie latem,żeby punkt sprzedaży w sobote czy w niedziele był czynny tak samo długo jak sa otarte te ogrody, co najmniej do 18.00. Traca kasę w ten sposób bo tam o 16.00 było wiele ludzi, autobusy z wycieczkami całymi stały na parkingu.
Ewelinko - koniecznie jedźcie, dzieciaki tez maja tam co robic i co oglądać, w "ogrodzie zimowym" są sanie z reniferemi Mikołajem, w "ogrodzie zachodzącego słońca" są takie tunele i kopuły z prętów metalowych obrośnięte pnączmi do których właziły i wyłaziły dzieciaki, jest fajny, wysoki labirynt z tuji no i plac zabaw dla dzieci. Przy okazji podróży w góry, w okolice Bielska-Białej, Cieszyna, Żywca, Wisły czy Szczyrku ...mozna sobie zaplanowac przerwę w podrózy - postój właśnie w Goczalkowicach i zwiedzanie ogrodów. Albo wybrac sie tylko tam i dołozyc do tego spacer na tamę na Wisle i oglądanie zbirnika goczałkowickiego, potem odległą o 10 km Pszczynę z pieknym zamkiem/pałacem księżnej Daisy, otoczony cudnym ogrodem z rododendronami i skansenem wsi sląskiej, z uroczym ryneczkiem z platanami, gdzie znajduje sie ławeczka księżnej Daisy i serwuja świetne lody. Mozliwości wiele, droga nienajgorsza, najpierw do W-wy a potem to już "stara gierkówka".
Margarete aż skopiowałam sobie do notatnika,podałaś gotowy plan fajnego wypadu na wakacje i nie tylko
Byłam w szkółce po płożące iglaki,same maleństwa mieli...takie tyci,tyci i nie kupiłam ale za to wyjechałam z 12 doniczkami lawend,te za to były całkiem dorodne.
Pozdrawiam upalnie
Ojej jak dzisiaj u nas super - upał sie skończył i bardzo wieje ale nie pada... może jeszcze popada, ale najwazniejsze,że odpoczywamy od tych afrykańskich upałaów. Wczoraj w samo południe byłam na pogrzebie, na nowym cmentarzu u nas - tzn takim bez duzych drzew i cienia... jezu jak było gorąco.....
A dzisiaj luzik, pewnie zrobie cos sensownego w ogrodzie jak jest taka pogoda...
Pozdrawiam wszystkich zaglądających na moj wątek. Wieczorem wkleje fotki... bo juz mozna Hurra !
Ale mi było dziwnie pusto gdy nie było dostępu do Ogrodowiska.. tak mi go brakowało.
Małgoś, wczoraj u nas trudno było wytrzymać tak było upalnie.
Dzisiaj odrobinę lepiej, co za ulga również dla roślin bo wczoraj wszystkie horti były klapnięte.
Czekamy na fotki
pozdrawiam serdecznie