Samo przekopanie, to nie byłoby jeszcze nic strasznego,ale wybieranie kłączy perzu nie zazdroszczę.

Zdecydowanie się Haniu zgadzam, perz to draństwo jakich mało...

Gładko to tak tylko wygląda na zdjęciach !
Nie da się uwiecznić uczucia obolałych rąk, zapachu potu i smaku ziemii między zębami , kiedy już nerwy puszczają, a łopata zawodzi ( )
Ale uczucie satysfakcji, że zrobiłam to całkiem SAMA jest bezcenne
Dlatego też kochana moja Alikio nie przyjadę... nie chcę Cie pozbawiać tego cudownego uczucia dumy z samodzielnego wykonania zadania...

Tak myślałam, ale jakbyś zmieniła zdanie to oferta będzie jeszcze pewnie długo aktualna

Moje kompozycje na niewykończonych schodach wejściowych rozrastają się i rozkwitają

Własna praca w ogrodzie daje największą satysfakcję (wiem coś o tym), pomimo bólu, odcisków, pokrzywionych wideł czy złamanych rydli. Teren się powoli zmienia, będzie coraz piękniej. Pozdrawiam Selly

O tak Agnieszko - masz świętą rację ! .

Pozdrawiam. Dziś ogrodowych prac nie będzie. Przynajmniej u mnie. Miłego dnia.

Od 2.05 na naszym domku dumnie powiewała flaga !
Zawsze sobie obiecywaliśmy z moim M ,że jak już kiedyś będziemy mieć dom, to zawsze na 3.maja będziemy wywieszać flagę. No i dotrzymaliśmy słowa !

Skoro przekopałam rabatkę północną / 25 m długości/ to zabrałam się teraz za rabatę wschodnią / 35 m długości/ .
A co może nie dam rady ?


Znacie to przysłowie : " Gdzie diabeł nie może, tam ..."
Dam radę ! Już połowę wczoraj zrobiłam na szczęśćie było znacznie mniej perzu...