Oj moja chyba nigdy nie zakwitnie, niby z Chin czy tam z Japonii, a tam zimy też nie kiepskie, a wisteria u mnie podmarza i na wiosnę odbija. Jesienią przesadziłam w nowe miejsce, jak się nie uda to chyba podaruję komuś z cieplejszego klimatu. Piękna miała być biało kwitnąca, z sadzonki wegetatywnej