Karkonosze przeszłam całe (nawet gdzieś tam w domu leży srebrna GOTowska, a punkty i na złotą były wydeptane

), Bieszczady zdeptałam do połowy... a w Tatrach, wysoko nie byłam

Tak więc tego-tamtego... no nie wstydzę się
Młodszy dzieć ma paraliżujący lęk wysokości (może teraz będzie lepiej, bo starszy), ale razu pewnego zaplanowaliśmy weekend w Wiśle... skończyło się na jednodniowej przejażdżce. Już w samochodzie cyrk się odbywał

A samolotami lata... i weź tu zrozum (młodego) faceta
ostatnio takie "góry" podziwialiśmy...z młodym dało się jedynie z dystansu

...aczkolwiek udało mu się wgramolić na Cytadelę (jest na samym szczycie, powyżej)