Polinko po Twoim wpisie o ognisku, przygnało mnie dziś do Ciebie tak...nostalgicznie. Ja tez marze o wielkim goralskim ognisku przy grzancu na ciepłych kocach

dane mi to było tylko na wyjazdach i jeden raz w tym roku zrobilismy ogromne u siebie, poniewaz nie ma jeszcze trawnika w kolejnych latach pozostanie nam nasz placyk wykostkowany ale tam.....tylko na podstawie niewielki ogien.
Poczytałam cały watek


wsponienia czasami mamy trudne ale je pielegnujemy warto...trzeba


mam nadzieje, ze Te Swieta były jeszcze lepsze .........
W ogrodzie w 2013 roku poczyniłas mrówcza praca i konsekwencja cuda ......pieknie wszystko wyrosło ....tak wiele porad , które mi sie przydadza

i fajnych madrych słów o zyciu czytałam sobie jak w grali walca w Wiedniu


miło u Ciebie spedziłam czas ......pozdrawiam i wszystkiego co wazne i piekne w zyciu zycze
