Martuś, Asiu, dokładnie jest tak jak piszecie. Począwszy od poradni, przez oddział, pielęgniarki, lekarzy wszystko jest na najwyższym poziomie i złego słowa nie można powiedzieć. Jestem zaskoczona troską i opieką jaka panuje w tym szpitalu.
To Wy utwierdziłyście mnie, że warto tam pojechać i spróbować! Pamiętacie jakie miałam obawy na początku...

Marti, wytrzymasz tak jeszcze potrzymać te kciuki do końca roku?

Próbować trzeba bez wątpienia

ja spotykałam się tam z róznymi postawami (choc nie przechodziałam Twojej drogi) ale tam wróciłam za drugim raz i jakby coś (tylko tak hipotetycznie) to jeszcze tam wróce I Tobie może się jeszcze zdarzyć, że nóż się w kieszeni otworzy - bo wiadomo ludzie są rózni, ale cel ważniejszy.buziaki

Trzymam kciuki, Paulinko. Będzie dobrze.

Na luzach! Ściskam!

Buziaczki
Ja też mocno trzymam