Oczywiście, że nie ma nic za darmo i każdy chce zarobić ale niektóre ceny są z kosmosu! Można łatwo wyliczyć na podstawie "kunia" jakie są rzeczywiste koszty poniesione przez wykonawcę...
Póżniej się dziwimy, że otacza nas tandeta i kicz...Grający mikołaj u Chińczyka kosztuje 5 zł
A ja pozwole stanac sobie w obronie rekodziela choc wiadomo obiektywna nie jestem.kupujac cos robionego recznie placimy nie tylko za wartosc materialna tego produktu,ale tez za inwencje,wlasnie reczna prace w odroznieniu od chinszczyzny,niepowtarzalnosc,"artyzm" tworcy. To tak jak chodzenie do restauracji znanego szefa kuchni: nie placimy tylko za salate+sos+policzki wolowe+uzytkowanie lokalu ale jeszcze za jego "marke".
Nie zmienia to faktu ze je jesli tylko moge choc troche nasladowac tworce wole zrobic cos sama niz placic jak np w kwesti Rudolfa.al robie to tez dla sportu.choc prawde powiedziawszy czesto sie przeplaca.
Poli, znasz pewnie nasz lokalny produkt, czyli wyroby z loomu? Znajomy często mówi, że ludzie narzekają na wysokie ceny (przykładowy koszt za koszyk to ok. 50-60 zł). Ale On musi siedzieć przy tym koszyku ze 2 dni.
Pewnie, że niektóre ceny przyprawiają o ból głowy. Jednak siedząc przy naszym rękodziele sołeckim, wiem że bym z tego nie wyżyła ....a i tak niektórym za drogo.
A wiesz jaki jest pozytyw tak wysokich cen...np. przykładowego Rudolfa? Bierzemy się same do roboty, często odkrywając swoje ukryte talenty . I to jest w tym wszystkim najfajniejsze. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A ile satysfakcji przy tym . I tego wszystkim życzę w deszczowy dzionek (dla niektórych może brzydki, smutny, depresyjni itp......ale w słoneczny dzień nie zobaczycie takich odcieni jesiennych kolorów ) Buziaki dla smutasów