W piątek, po drodze do Pszczyny, wstąpiliśmy jeszcze do Elizy. Jak zawsze u Nich, jest bardzo miło i bardzo długo się od Nich wychodzi. Trudno się rozstać...
Wyjechaliśmy z pierwiosnkami, białymi floksami, malutkimi siewkami tawuły i jeszcze coś razy dwa...nie pamiętam. Muszę Eli zapytać...
Tawułeczki
tu miejsce na derenia, obok floksy i jedno małe od Elizy, nie wiem co...na biało kwitnie
i zdjęcia z cyklu przed i po
posadzone trzy pnące New Dawn i między słupem Louise Odier
między pnącymi różami została kępka konwalii. To jest wolne miejsce do obsadzenia. Wymiary mogę podać później...