Kasiu, ale jak się opanować tym zakupom żurawkowym?
Pierwsze żurawki zachwyciły mnie w tamtym roku jako roślinka zobaczona przez przypadek. W związku z tym, że były w moim odczuciu bardzo drogie - wybrałam 2 i posadziłam. Potem spotkałam inne, a że cena była super, to wzięłam wszystkie.(różnego rodzaju).
Potem gościłam rodzinę, i na pytanie co kupić do nowego domu -szybciutko powiedziałam "żurawki"- i tym sposobem dostałam kolejnych kilka - oczywiście różne.
Mam teraz wiele i będę rozmnażać i sadzić grupami.
Przecież od przybytku głowa nie boli, a poza tym uwielbiam je.
Wszystkich odmian i tak nie będziesz miała Dla mnie to też bardzo trudny wybór. Jednak najbardziej podobają mi się te wielobarwne jak marmalade czy southern comfort. Nie mam wcale zielonych, wydaje mi się, że nie dla nich moje warunki ogrodowe (mało cienia). Takie różniste, jak je odpowiednio pogrupujesz też będą ładne. Moja skarpa jest wielogatunkowa, a mnie się podoba i nie będę tam nic zmieniać. Róż mam posadzonych coś 35 krzaków w jednym ciągu i są różniste, tylko wysokość mają podobną. Nie potrafiłabym wybrać jednego gatunku, mimo, że wiem, że taki szpaler wyglądał by efektownie. I praktycznie w tym miejscu mam wszystkie wielkokwiatowe, czyli te trudne...Tak się teraz zastanawiam...gdybym sadziła teraz, z Ogrodowiskiem...czy sadziłabym np.krzaczaste...nie. Lubię róże do wazonu, jeden duży, pełny kwiat na łodyżce. Dlatego mam tyle w kupie, że nie widać jak zetnę 5 sztuk. Wiem, że niektórzy nie ruszają swoich, kupują cięte róże...ale ja mam taką radochę, że to moje urosły i takie piękne
Ja nie ścinam z dwóch powodów:
pierwszy to mi szkoda ściąc bo w ogrodzie ładniej wyglądają i dłużej są
a drugi to na gałązkach przynosi się do domu małe pajączki z których wyrastają duże pająki wiec wole zeby pozostaly w ogrodzie.Pozdrówka Kasiu.
Ja zabieram z jednego domu do drugiego...tu nie mam ogrodu. I cały tydzień mi w wazonie pachną Nie nadążę wycinać do wazonu, dużo mam
Żadnych pajączków nie ma na różach, przynajmniej u mnie nie siedzą