Widziałaś? Praktycznie wcale wyboru żurawek nie mają, jakieś ze trzy bordowe odmiany tylko...ale róż się można było nawąchać Tylko te ceny...takie same w Pszczynie po 20 zł.
Kasiu, tu i ówdzie doczytałam, że New Dawn cię średnio zachwyca, a ja jak sobie obejrzałam u Dzidki i Joasi, to po prostu zakochałam się w niej...i w Nostalgii
no, no, ale zakupy! berberysy lubię, gorzej potem te kolce wyciągać, mam z 8 i nijak jeszcze igłą nie wydziabałam
ale cudnie na rabacie wyglądają, fajny wybór
Patrz...a ja ani w jednej, ani w drugiej nie gustuję...jak to dobrze, że każdemu co innego się podoba
Pierwsza dlatego, że kwiat krótko się trzyma i śmieci jak nieboskie stworzenie. Druga brzydko przekwita i krzaczek nieforemny ma...babie nie dogodzisz
U mnie berberysy praktycznie bezobsługowe. Na skarpie mam parę miniaturowych, raz na dwa, trzy lata trochę przycinam. Na salonowej mam Golden Rocket i Admirationy, też tylko korekta raz w roku. W sumie mam sporo berberysów (ale żadnego rozłożyście rosnącego)...już liczę, tak na oko ze 30 krzaczków już teraz Lubię je, robota dla mnie żadna, a jak wyglądają
Kasiu, widzę nowe zakupy poczyniłaś, widzę, że lubisz roślinki z kolcami
Ja ostatnio pozbyłam się dwóch berberysów, właśnie ze względu na kolce, ale ja miałam takie duże, ciągle mnie atakowały przy pieleniu
Twoje wyglądają niewinnie
Już jesteście
Ale do Ciebie już z domu zajrzę
Twoje berberysy wielgachne były, moje bez ograniczeń do 1,20 m urosną
I w miejscu nie newralgicznym rosną, tylko zdobią, nie kolą