Ja sporo roślin rozmnożyłam już w ten sposób, ale miłym zaskoczeniem był dla mnie wiciokrzew pomorski.
Wieloletni krzew bardzo mocno zaczął mi chorować,więc postanowiłam go zlikwidować.
Zaczęłam od przycinania pędów, żeby następnie zlikwidować karpę korzeniową. Kilka obciętych zdrowych pędów "od niechcenia" wsadziłam do ziemi i specjalnie się nimi nie interesowałam . Po jakimś czasie zauważyłam, że nie dość, że żyje, to ma już sporo korzonków.
Posadzony na docelowym miejscu zakwitł już na drugi rok. Teraz mam dwa wiciokrzewy, bo zanim zdążyłam wykopać korzenie tego przeznaczonego do likwidacji on wypuścił śliczne zdrowe pędy
Trzmielina, która bardzo lubię też dość łatwo się ukorzenia

Do bukszpanów zabrakło mi cierpliwości, bo jak nie korzeniły się przez kilka miesięcy, to je po prostu wyrzuciłam, a teraz wiem, że to był prawdopodobnie błąd - spróbuje w tym roku ...
____________________
Jola - pamiętajcie o ogrodach ...
ogrodoweimpresjejolki
+++
zapraszam na balkon +++
wizytówka-ogrodoweimpresjejolki
http://www.ogrodowisko.pl/watek/3535-u-jotki-z-kasia-bawarska-plotki[url]