Dziękuję za odwiedziny u mnie. Twój wątek czytałam jeszcze zanim założyłam swój. Również uwielbiam lilie i liliowce. Przywlekłam je do siebie ze starego ogrodu, choć nie do końca pasją. Z żurawkami muszę się zaprzyjaźnić.

Witam Marto bardzo mi miło, że mój wątek był czytany już wcześniej Lilie i liliowce zawsze można przesadzać do momentu, aż będą pasować
Przyjaźń z żurawkami to cenna rzecz

Napisze sobie plan działań na piątek i sobote
- wyciąć drzewo i wykopać korzenie,
- przesadzić 3 duże tuje,
- wykopać kolejne dwa krzewy,
- powiększyć rabate, zdjąć darń,
- ułożyć kostke,
- bukszpan zamówiony to i pierwsze nasadzenia się rozpoczną,
- przesadzić dużego buksika,
- skoczyć się po nowe drzewo,
- zlać cały ogród Humusem,
- przydałoby się jeszcze coenieco poprzesadzać,
Ciekawe czy się wyrobie
Teraz uciekam bo się zasiedziałem i na zajęcia się spóźnie

Ambitny plan, ale ma być piękna pogoda, więc na pewno Ci się uda

Trzymam kciuki za ten plan. U nas dziś słonecznie, więc jest nadzieja, że weekend będzie do prac ogrodowych

Bardzo ambitny plan, też sobie ułożę taki i będę wykreślać, co zrobię, ciekawa jestem, jaki będzie końcowy efekt

Plan na 99% uda się zrealizować skróciłem sobie dzisiaj zajęcia i wyruszam do boju z łopatą, piękna słoneczna pogoda.
Przyszły bukszpany z tego samego żródła co u Ani Małej Mi, fotki wieczorem

O to i ja czekam na fotki u nas dziś też pogoda super, a ja niestety w pracy

Gratki Łukasz...doczytałam dopiero, że wygrałeś
I zaglądam w oczekiwaniu, że pierwszy zadziałasz z tą betonową donicą

Buksików nie pokaże bo jestem troche zły i nawet o zdjęciach nie myślałem. Na 50 zamawianych sadzonek 10 jest idealnych 20 akceptowalnych, a reszta to jakaś kpina 20-30cm nierozkrzewione patyki, Teraz to się zastanwiam czy planowane 15szt na metr nie będzie za mało, ale będę kombinował i jutro się okaże co z tego wyjdzie.

Z racji wcześniejszego powrotu do domu zabrałem się za wycinanie drzewa co nie było takie łatwe.
Zebrało mi się na sentymenty i chyba z godzine z nim rozmawiałem oczywiście w myślach, żeby mnie za wariata nie zabrali
W końcu wyciągnąłem sprzęt i co najlepsze własnymi ręcami wyłamałem drzewo w całości czułem się jak jakiś herkules, ale to dzięki bardzo kruchym korzeniom Sumaka. Póżniej dwie piły i w 20 minut drzewo stało się małą stertą drewna
Pokaże zdjęcia bałąganu podczas wycinania jak mi się przypomniało o aparacie, teraz niech wyobraźnia szaleje tam ma być ładnie.