Łukasz zdjęcie w wątku ze spotkania na pewno się pojawiło w wątku, ale nie chciałem powtarzać
Gosiu zaraz zapodaje resztę
Mateusz technicznie nie da się tego rozdzielić na części i nawet nie miało by to wielkiego sensu, a kostka musi być z jednej dostawy bo będzie jeden kolor bez zbędnych esów floresów i przy przerwaniu niewielkiego podjazdu mogą wystąpić różnice w kolorach z różnych dostaw, a nie mamy gdzie przechować kostki, jedyne rozwiązanie to nie robić tarasu, ale to dziwnie będzie wyglądać. Tak źle i tak niedobrze
Krysiu szczerze powiem, że ostatnio słabo wierzę w cuda, ale jeszcze gdzieś iskierka się tli i może nie zgaśnie.
Karolino pozdrawiam i dziękuję
Kasiu ja planowałem 8 i nic więcej, ale zapomniałem, że jeszcze Bonice kupiłem wiosną, na różanke zmieściło się 10 a powiększając bylinówke jesienią dosadziłem dwie nowości Tantau i jakoś tak się uzbierało

Ascot mam nadzieję, że przetrwała prozy bo ma z opisów najsłabszą mrozoodporność. Zaraz będą fotki z lata
Margo muszę jeszcze się zebrać i zrobić porównanie przed i po ogrodowisku bo troszkę archiwalnych zdjęć mam. Na róże już nie mam miejsca, ale te co posadziłem mi wystarczą i cieszę się, że rosną
Piotrze nie lubię przerw w kwitnieniu na rabatach, a nie powiem w małym ogrodzie jest to bardzo trudne do osiągnięcia i sporo mam takich miejsc na zdjęciach jest to mnie zauważalne, ale powoli dojdę do wersji planowanej na przyszłość
Reniu jabłoń to prawdziwa staruszka i dzieki posadzeniu roślin pod nią ma się bardzo dobrze, dużo wody sobie podkrada, ale niech ma jak tak cieszy
Iwonko do pełni szczęścia potrzeba jeszcze bluszczu na płocie betonowym, ale już niedługo będzie

W sumie to każda trzmielina jeżeli będzie rosła przy ogrodzeniu czy ścianie zacznie się wspinać, moja to Emerald,n Gold posadzona jako dwie malutkie 15 centymetrowe sadzoneczki 8 lat temu, teraz wyrasta już ponad jabłoń, obcinana już też często była.
No niestety szkoda, że nie da się pewnych spraw przeskoczyć, z roślinami idzie zawsze szybciej, ale gdy dochodzi do poważniejszych prac trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Ścierpiałbym jeszcze bez tego podjazdu, ale chciałbym w końcu zakończyć temat ciągłej przebudowy ogrodu i zostać na bieżącej pielęgnacji i upychaniu zachcianek. Takie drobne przesadzanie lu wymiana roślin to już tylko przyjemność.
Pozostaje mi liczyć na to, że problem wyjeżdżonego trawnika zniknie

W sumie to wszystko przez nieplanowane wesele w Niemczech, na które wcale nie mam ochoty jechać i to jeszcze 20 lipca, wtedy gdy planowałem sporo wyjazdów. Chociaż może będę musiał zostać z psami i babcią