Oj, tak, wielkość może przerażać, bo nie jest łatwo wygospodarować czas, aby choć te najpotrzebniejsze rzeczy zrobić. Całe szczeście mam synów , którzy wyręczaja mnie w koszeniu trawy, bo przy tym schodzi najdłużej, no a kiedy kosi się z koszem to wysiłek rzeczywiście jest duży. Do mnie natomiast należy wszystko inne, czyli sadzenie, pielenie, przycinanie i komponowanie, co chyba jest najbardziej wymagającym zajęciem.

Aby sobie troszke ułatwić zadanie z pielęgnacja nowe rabaty obsypuje kora i robię obwódki, aby trawa nie przedostawała się tam gdzie nie powinna

Ta nowa kompozycja teraz jesienią mieni się żółcią i czerwienią, nigdy nie myślałam, że irga może tak przyciągać wzrok
Teraz spadające liście mocno dają się we znaki, i nie mam czasu,żeby zrobić z nimi porządek

No i jeszcze jedno ujęcie pięknego buka- jest jeszcze bardzo młody, w oddali widać próbę wkomponowania żółtych tuj, ale chyba za blisko je posadziłam i sosny wezmą je niedługo pod swoje skrzydła
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających