Monika u nas o dziwo była bitwa
Nie wiem jakim cudem ogarnęłam to wszystko w sumie w dwa dni. Zaczęłam w czwartek o 17 czy 18 a o 14 w piątek miałam juz pomalowane, umyte okno balkonowe Kuby, kaloryfer i drzwi z framugą

Chciałam składać meble ale Paweł przegryzł by mnie w pół

Więc składanie mebli przypadło na sobotę

W sobotę też uszyłam zasłony oraz "zasłonę" "oddzielającą" strefę spania

Jednak wykończona jestem
Bogda, Sebku, Małgosiu, Sonko, i Marto słowa i mnie poruszyły.... niby to człowiek wie a czasem jednak udaje, że nie pamięta.... Ale jak sobię pomyślę, że i mnie czeka starość - starość która się zupełnie Panu Bogu nie udała niestety, to ściska mnie w dołku. Wiem tylko, że moja Mama to złoty człowiek i jest dokładnie taka jak sobie stary człowiek może wymarzyć. Myślę, że moja Babijka (mama mojej mamy) ma ogromne szczęście...
Irenko dzięki!

Mam nadzieje, że z ręką już znacznie lepiej!
Asia a Kuba był wcześniej w przedszkolu???
Do Kubusiowa zapraszam serdecznie

...i podpowiem, żeby nie odkładać nic na potem... trzeba życ pełnią życia

..chociaż czasem to skomplikowane
Asiu witaj

Ciesze się ogromnie, że Kubusiowo Ci się podoba

Dziękuję za gratulacje i miłe słowa
Tessi bo ktoś ubrał w słowa to czego nie chcemy słuchać.....
Danuś mnie łzy poleciały jak czytałam.... to tak jakby czytała czyjś głos rozpaczy.... Mnie też czasem coś irytuje ale postaram się teraz bardziej... Czasem warto zagryźć zęby.
Co do soboty to było super i to ja Ci dziękuję

Mogłam się zrelaksować i w uśmiechniętej atmosferze spędzić czas

Ogromnie sie cieszę, że zdjęcia sa oki
Marzena 
.....bo kiedyś nam zabraknie tego "powtarzania po kilka razy tego samego".....