Mój maluszek 2 lat ma. Irysy rozjeżdżone, w lawędzie pupka już siedziała. Rabatki to najlepsze miejsce do parkowania wszelkich pojazdów a dróżki w warzywniaku i nie tylko drózki to autostrada. Pomidorki to piłeczki. Stokrotki w doniczce obskubane do zera, no przepraszam jeden został się w paczki, co nie omieszkam mi wskazać paluchem jak go okrzyczałam.
Wiem że to dlatego że mama za dużo ryje w ziemi a za mało czasu dziecięciu poświęca. A i tak ogrodu wciąż brak.