Zbyszku ja też miałam hortensje pod srebrnym świerkiem,
gdzieś widziałam takie coś, inspiracje i przeniosłam do siebie do ogrodu, po roku było przesadzanie ...jak ktoś ma nawadnianie to ok...


orzechy marzenie, moje i moich zaprzyjaźnionych wiewiórek
u mnie w ogrodzie nie mam orzecha, został wycięty bo nie owocował
tylko tony liści były


Zbyszku zdrówka i sił duuuuużo życzę !!!

Marzenko berberysy dopiero nabierają jesiennych kolorów. W listopadzie będzie zdecydowana zmiana.

Ewa klęska urodzaju z orzechami. Grabienie liści na okrągło. W lutym obetnę kolejną dużą gałąź aby sąsiadom nie śmiecić.

Agata dam hortensjom jeszcze szansę. Jak ocieplenie nadal będzie postępować to zrobię to samo co Ty. Dzięki i Wam też dużo zdrówka.

Zbyszku, taki rok mieliśmy, że latem upały jak z piekarnika. Twoja nowa sosenka też widzę ucierpiała, tak jak moje Rh. Trzeba by było lac na okrągło, a ja przez 2 tygodnie nosa nie wyściubiłam z chaty z uwagi na temperatury wysokie. Pocieszam się, że teraz, rośliny nadgonią swoje straty letnie.

Kolory już są u Ciebie, do listopada niewiele liści się zachowa pewnie, bo u mnie już masowo spadają. Brzozy równomiernie wybarwione, jak rzadko kiedy. Ponoć to wróży szybką zimę. Zobaczymy. Miłej niedzieli

Haniu dzięki za odwiedziny. Też tak miałem. W upały tylko w domciu się siedziało a jak praca to od 6 do 8 raniutko. Sosenka - to wejmutka i w tamtym roku tez się przestraszyłem że choruje i nawet pryskałem na grzyba. Okazuje się że ona tak ma i w jesieni dolne igły traci a pozostaje tylko najwyższe tegoroczne piętro.

Witaj Zbyszku, pozwoliłem sobie pochasać po Twoim królestwie, mam takie uwagi odnośnie iglaków, one mają brązowe igiełki które należy czyścić, nie są urokliwe, wystarczy założyć rękawice pomiziać je dokładnie w środku , wtedy odpadną i będą pięknie zielone a nie rude. pozdrawiam.

Bogusław dzięki bardzo. Co fachura to fachura. Dziś grabiłem liście i już nie zdążę ale jutro zrobię jak piszesz. A i podstawię naczynie aby igły nie spadały na żwirek. Pozdrowienia.

Jesienne sprzątanie igieł się szykuje.
Ja nie mam choinek, to mnie igły nie "gnębią". Liście lecą z drzew na potęgę. Dziś ćwiartkę ogrodu uporządkowałam. I trochę widłami pomachałam.

Byłem Haniu u Ciebie i podziwiam werwę do pracy. też dzisiaj zgrabiłem liście (pod orzechem było grubo na 30 cm). Wywiezione na sąsiednią działkę. Może jutro będą fajerwerki.

Fajerwerki? Z jakiej okazji? Czyżbyś ognisko planował?

Fajerwerki?ło Matko