a kochana jakoś tak nie mam głowy w ogóle do ogrodu czasu brak nawet żeby pomierzyć wszystko dokładnie

z mikroorganizmami będę się zagłębiać już chyba na następny rok, chyba że wyczytasz coś mądrego to może zgapię od Ciebie

u mnie nieróbstwa ciąg dalszy, miała być szopa- nie ma, miał byc warzywnik- nie ma a jesienią nic z nim nie robiłabym bo miały być donice ah... może jeszcze zdąrzą niby jeszcze czas....
włókninę pościągałam, gałązki świerka zostawiłam...
trawy chyba będę już ciąć bo coś mi się wydaje, że ruszą lada moment,
clematis już puszcza listki nie wiem jak to się dla niego skończy...
słonko pięknie świeci ale zdjęć robić nie umiem i nie widać na nich całego piękna jakie funduje nam pogoda.