A co z tą kobeą jest nie tak? w zeszłym roku miałam i ledwo co kwitła. Ale się nie zraziłam i w tym roku zamierzam z nasionek sobie ją wyhodować
Oczywiście gratulacje na 500 stronę, jak to Twój mąż mówi 500 km to już daleko
Ja kobeę miałam 2 lata temu. I to było jej dwukrotna obecność u mnie - pierwsza i ostatnia!
Urosła i owszem, ale zakwitła dopiero na koniec sezonu i to tylko 2 kwiatkami
Ania An-Tre ma piekne, więc bierzcie z niej przykład
Małgosiu, chyba się wstrzeliłam w rozmowę, bo kwiatek który Ci wkleiłam to kobea
Jak widzę zdania są podzielone, kwitnie późno to fakt, ale kwiaty są wyjątkowo piękne, mnie się podoba.
Czytałam, że jeżeli uda się ją przechować, to kwitnie dużo wcześniej, ale doświadczenia nie mam, bo siałam ją pierwszy raz w ubiegłym roku.