Piękne różowe kotki na leszczynie, moja ma żółte, nie wiedziałam, że contorta ma jeszcze odmiany
Cudnie się wiosna budzi u Was, pokazuj Kochana jak najwięcej A wiesz, że się swoich osesków w oczku doczekaliśmy?
Pewnie, że musi. Damy radę, grunt to pozytywne myślenie, bo inaczej człowiek by zwariował. Dziękuję Madziulek, dla Was także duzo radości i zdrówka. I tak sobie myślę, że trzeba się cieszyć nawet takimi mega nietypowymi Świętami i doceniać wszystko co się ma, bo jak się okazuje rzeczywistość potrafi zaskoczyć.
Leszczyny teraz czarują, to fakt. Moja jest bordowolistna i przez to kotki różowe. Fakt, że kolor liści jest najintensyeniejszy na początku, potem zielenieją, ale te młode są zaesze takie mocno bordowe. Czyli też masz rybi przychówek, szkoda, że u mnie tak z żabami bidnie. Sjrzeku jeszcze nigdy u siebie nie miałam.
Irciu zdjęć mało wrzucałam, bo wciąż mi się wydawało, ze wolno się ta eiosna rozkręca i niewiele się zmienia. Ale jednak tu coś wychodzi z ziemi , to tam. Buźka Kochana.
Strasznie mnie korci, żeby przechowane przez zimę kwiaty balkonowe wytargać już na zewnątrz, tylko nie za wcześnie jeszcze? Jak myślicie? Mam pelaśki, komarowce, ipomee i coś z bordowymi liśćmi.