No niby tak, ale czy wtedy by to wszystko tak cieszyło gdyby się tak wszystko na raz kupowało... Jedne dobre zakupy do mojego ogródka i po zabawie. A tak to po odrobince i radocha jak diabli .
Wyszłam sobie dziś rano do ogródeczka z kawką . Podumałam na huśtawce, popatrzyłam na warzywka, na czerwieniejące pomidorki, na kwiaty, na pszczoły i trzmiele. I tak sobie pomyślałam: ale ze mnie szczęściara, że mam swój własny ogród... Nie ważne, jaki, ważne, że jest .
Kasiu podzielam Twoje zdanie co za przyjemność mieć wszystko od razu i to duże okazy i zapchać każdą wolna przestrzeń i co dalej a gdzie radość z patrzenia jak to wszystko powolutku rośnie ,radość z kazdego listeczka i pierwszego kwiatka chwile bezcenne ,których ja bym nie oddała co roku ogladam zdjęcia z minionych lat i podziwiam jak ogród sie zmieniał jak dojrzewał Kasiu tak trzymaj ,bo wtedy docenia się swoja pracę i radość z wykonywania jej pozdrawiam niedzielnie buziaczki x2
noo nieee,tak na jeden raz to też bym nie chciała,ogród to przyjemność na lata,radość z każdej doniczki,każdego pączka na kwiatku.
Kasiu dokładnie tak,jesteśmy szczęściarami,że mamy swój azyl,możemy się zatrzymać,podumać,rozkoszować widokiem,zapachem..to najcudowniejsza pasja!!
a ja z kawką siadam i czytam co u Ciebie bo tyle stron, że szok no ale syn zniechęcony do kompa to mama korzysta
buziaki, zaraz też siadam na ławeczce i będę biadolić nad nosem co ten deszcz nawyprawiał