A widzisz, no to super . A te limkowe maleństwa można odciąć od rośliny matecznej dopiero wiosną, prawda? I powiedz mi Jagódko, czy wiosną takie młode limki też trzeba przyciąć, czy raczej się ich nie rusza?
To prawda, słońce nasturcję potrafi skutecznie oszpecić. Moim biedulkom strasznie liście żółkną. A te w półcieniu wyglądają znacznie lepiej. Ale w tak nasłonecznionym miejscu posadziłam je pierwszy raz. I z pewnością ostatni . W przyszłym roku oprócz groszku pachnącego i nasturcji oczywiście i wilca, chcę wypróbować też kobeę pnącą .
Elunia to jeszcze lepiej , mama zrobi sadzonki, a Ty sobie zabierzesz i już . A jakie sposoby ma Twoja mama na ukorzenianie? Buziolki . Coś się nie pokazywałaś parę dni .
Miałam jednego razu kobeę,jest śliczna i bezproblemowa.Sadzonkę kupiłam już gotową na ryneczku i posadziłam do donicy z kratą.Kraty było jej za mało to wspięła się po ścianie budynku Fajnie,że przypomniałaś o tej roślince,na drugi rok muszę wykombinować nasiona
mama ma rękę do wszystkiego, patyki w ziemię w ogródku i ot cały sekret
Kasiu nie wyrabiam na zakrętach ale nocką, na szybko kukam anonimowo co słychać na forum
Wiesz Kasiu, był u mnie dziś listonosz, zgadnij co przyniósł
Tak czułam, że cos wymyślisz. Ozdoby są piękne. Cieszę się bardzo, ale zupełnie nie potrzebnie robiłaś sobie kłopot.
Powinnam natrzeć Ci usiory.
Zdjęcie wstawiłam u siebie. Jeszcze raz dziękuję.