Mój jak widzi mnie wychodzącą z gospodarczego uzbrojoną w szpadel i inne arsenały ogrodowe macha tylko ręką..."no nie...i znów rewolta na rabatach" ale zaraz się pyta.."dasz radę sama czy mam pomóc".Ostatnio walczyliśmy tzn ja dopingowałam,mąż wykopywał lilaki.Ja za zadanie miałam donoszenie zimnych napojów
Kasiu pięknie chyba mnie przekonałaś do wilcy - dobrze mówię? Tylko oczywiście u mnie każdy kolor, tylko nie niebieski choć u Ciebie bardzo mi się podoba
N asze kochane oseski towarzyszą nam bezustannie w ogrodzie. Ale maluszek tak latał, aż uderzył w szybę balkonową i trochę go przydżumiło . Mam nadzieję, że nic mu nie będzie. Za chwilę się pozbierał i poszedł odpocząć na korzeniu.
U mnie tet non stop wala w szybe w pokoju. Mam onkna na wprost siebie i ptaki koniecznie chca sobie przeleciec "przez pokoj". Nie zawsze konczy sie to dobrze