Gosieńko do domku dotarliśmy ok 17-tej. Po drodze jeszcze zakupy poczyniłam i wracaliśmy jak w buszu . Fajnie, że mogłam Cię poznać i mam nadzieję, że to dopiero nasze pierwsze z naszych licznych spotkań . Dzieciaki ucałowane . Buźka
Jak już wiadomo ostatnie kilka dni spędziliśmy w Gościnie u Gosiaczka . Było cudnie, wrażeń mnóstwo, oj żal było wracać, ale wszystko co dobre... Gosia z Krzysiem zagospodarowali nam czas od pierwszej do ostatniej minuty, pokazali przepiękne miejsca, dzięki Nim mogliśmy poznać wiele ogrodowiskowych ludków . Nie muszę wspominać o ogrodowych pamiątkach?
To zaczynam