W ramach w miarę sensownej ilości nasturcji w tym roku znowu będę robić kapary po polsku wg przepisu Macieja Kuronia. Dodaję je do wszelkich makaronów i pizzy. Zresztą wydaje mi się, że warto spróbować. Nasion jest dużo, więc można coś fajnego uzyskać.
Z ciekawych (własnych) rzeczy robiłam już w tym roku galaretkę miętową. Wyszła nieźle.
I jeszcze wypróbowałam taki angielski przepis (z programu 30 minut Jamiego Oliviera) na przetwory z pomidorów. Jeden słoik się oczywiście już zjadł do makaronu. Mniam.
Chłopaki znowu pojechali na grzyby. Po 3 dniach pewnie mnie zasypią i będę stała przy garach marynując je.
No i ten prosty sposób piwniczka jest znowu coraz bardziej pełna.
No a niedługo jesień i czas na ... własną wędlinkę. Teraz jeszcze wcinam tą zrobioną wiosną i niestety dalej jest świetna. Niestety dla mojej linii. Coraz bardziej wypukłej

.
____________________
Obym w końcu mogła zająć się ogrodem ....
Zmiany zmiany zmian