Agatko , trudny czas teraz, ale dasz radę na pewno. Potem człowiek potrafi się bardziej cieszyć, że zwierzak był członkiem rodziny. Mi Św. Mikołaj zabrał chomika i choć minęło prawie dwa miesiące to nadal żal. Czasem nawet myślę, że jednak śmieszna jestem, żeby "myszy" (tak mówiła o nim babcia) żałować. ciepłe myśli wysyłam

Może za chwilę, jak listonosz zapuka, będziesz mogła oderwać się myślami od tego, co smutne, i pomyśleć o czymś radośniejszym... Uściski

Agatko przykro mi bardzo - trzymaj sie cieplutko - przesyłam buziaki i tulaski

Kurcze Aganiu smutne informacje ślesz myślami jestem z Wami. Buziam Cię Mocno.

Aganiu, mi to w takich sytuacjach głos zawsze więźnie w gardle ale ściskam cieplutko.

Współczuję Ci bardzo Agatko...też wiem jaki to ból, niestety, pogodzić się trzeba...Po ostatnim psiutku mówiłam, że już nie...nigdy, bo nie chcę tego znowu przeżywać z całą rodziną...nigdy nie mów nigdy. Figo już skończył 19 miesięcy

Macham

Jestem z Wami

Agania napisał(a)

Lowa został, dobrze, że mamy wolny weekend jest z nami, teraz potrzebuje naszego towarzystwa i dużo czułości. Brakuje mu braciszka, cały czas go szuka i nawołuje szczekaniem, charty to są psy stadne i bardzo rodzinne, bardzo tęskni....mam nadzieję, że nasza miłość i bliskość, pozwoli mu się wyciszyć i pomału odzyskać chęć do życia.

Niewątpliwie tak będzie Aganiu, bo serca pełnego miłości dla czworonożnych braci mniejszych Ci nie brakuje. Współczuję.

Agatko, łączę się z tobą w bólu po stracie pieska. Własnie tydzień temu odeszła moja ukochana sunia Misia. Była ze mną ponad 13 lat. Ratowaliśmy ją, wydaliśmy masę kasy, ale się nie udało. W domu pusto, a ja patrze na puste legowisko i nie mogę uwierzyć że jej nie ma. Pozdrawiam.

lilia, Anda, jona, margaretka3, Dominika11, BASIA8, katel, Kindzia, Madzenka, Gruszka_na_w..., EPODLAS
Dziękuję, za Waszą obecność, pamięć i cieszę się, że jesteście z nami

Cały czas zajmuję się psem, pomału zapominamy o stracie....poza tym nic innego mi się nie chce, na polu szaruga z deszczem i wiatrem, trochę poleżę, poczytam, ogarnę domowy rynek, schowałam choinkę i dokarmiam Lowę, specjalnie za bardzo nie chce jeść, ale podsuwam mu smakołyki

Czekam na słońce i upragniony koniec stycznia....pozdrawiam serdecznie i zostawiam dla Was kwiatucha