To co w liliwocach najbardziej lubie to moment gdy kwitnie więcej kwaitów, uwielbiam ten widok.
Z wyjazdów zobacze co wyjdzie, ale kilka odbyć się musi, to moje postanowienie. Liliowce i tak będę zamawiał i chyba wiem jak w ewentualnie zaradzić na nieudany wyjazd do Wojsławic ( tfu tfu oczywiście) Może to nie takie łany jak w Wojsławicach, ale byłabyś ogromnie zachwycona i na dodatek bardzo blisko Krakowa
Ze schodami znam ból bo do dzisiaj siostra mi wypomina co jej wymyśliłem w domu, a teraz po wybudowaniu nie ma wyjścia i schody trzeba zrobić... 17 metrów samej balustrady chyba dużo mówi
Luki tfu, tfu oczywiście, ja też tak, nie chcę zapeszać, a gdzie Łukasz gdzie, napisz mi tu zaraz no, no proszę, bo mnie rozerwie z niecierpliwości gdzie to może być, hmmm, no gdzie...... gdzie? sa Liliowce koło Krakowa, czy ty piszesz o szkólce Bergenia, może
aż o schodach nawet zapmniałam na chwilę
ale już mi świadomość wróciła u mnie podobnie, kuta balustrada ma by c i do tego częściowo ręcznie kute elementy mają być
Agatko, niestety najbliższe dwie soboty zajęte... jedna to moje imieniny, druga, Kacper ma zawody ligowe karate... ale jestem dobrej myśli, że jakoś się jeszcze dogadamy