Wrr, Łukasz , ale mnie męczysz i dręczysz długo jeszcze

Ja wiem jak wyglądają liliowce sprowadzane ze Stanów, widziałam tylko, omało mi gały nie wyleciały

No, a tam tych liliowców jest sporo i nawet mam kilka takich rarytasów, ale nie najnowszych z lat 2004-2006 i tylko zakomunikuje, że to naprawdę nic rujnującego

Luki napisał(a)

No, a tam tych liliowców jest sporo i nawet mam kilka takich rarytasów, ale nie najnowszych z lat 2004-2006 i tylko zakomunikuje, że to naprawdę nic rujnującego

To bardzo się cieszę, ogromnie się cieszę, komunikat też mi sie podoba, ale Ty Łukasz mnie zdrowia oszczędź..... powiedziałeś A to musisz powiedzieć B, nie wolno siem pastwić i dręczyć mnie, ja już chorowałam wystarczy no chyba , że Ty chcesz mnie zrujnować

Pozdrowionka zostawiam i uściski. Liliowce też kocham, zresztą wszystkie roślinki i żyjątka

Dobrze dobrze już mówię B... nie chce nikogo rujnować

Aguś ty mnie nie stresuj że kasy ci na Pisarzowice nie starczy po schodach Ty w Pisarzowicaach być musisz bo jak nie to ja ryczeć bede i jak to będzie wyglądać, no jak???

No co ja tu czytam, jakieś schody,? Mus być w Pisarzowicach, lekcje filcowania wełny będą- zapomniałaś Agatko ? Ja się szykuję, tylko trzeba szybko datę ustalić bo muszę coś z sobotą pokombinować co by nie pracować Ufilcujemy korale i będziemy po Pisarzowicach chodzić jak indorki

Witam, pospacerowałm w tym pięknym ogrodzie u Ciebie ale zawitam tu jeszcze bo jest pięknie, no i liliowce Psy cudne, sielsko, a te widoczki, krajobraz cudny i tego Ci zazdroszcze. Pozdrawiam serdecznie

Pozdrawiam wodniczko

Nie martwcie sie Agania bedzie chodźby eMusia miała ciagnać za sobą!

Ona nie opusci takiego spotkania a metody na swojego ślubnego ma

Zreszta jak bedzie sie stawiać to ja ja siła zabiorę (z eMusiem,, górą piwa i grilem