U mnie także słonko ale po mrozie który niestety pokonał moje kwiaty. Czas na cebule

Ty Małgoniu bliżej gór, wsadzaj cebulki przyszedł u Ciebie już czas na cebulowe, a ja cebuli nie mam żadnych, roboty budowlane u mnie kończą z podmurówką i brakujące grzejniki w sypialni i u dzieci zakładamy, więc my się do zimy inaczej przygotowujemy, ale wszystko trzeba przeżyć i na całą resztę przyjdzie czas, byle do wiosny

Oj tak, byle do wiosny.

Kolorowe marcinki, a jakże kolorowe


Arundo donax, piękna jesienią

Jakość zdjęć kiepska, mocne słońce i południowa wystawa, więc przy zachodzie słońca, lepszych fotografii nie uzyskam

Wschodzące słońce, to jest coś, ale ja tak wcześnie nie wstaję, taki przypadek raz jeden w życiu z aparatem fotograficznym o świcie miał miejsce

piękne zdjęcia o świcie hi hi hi

Przepiękny jest ten wiąz. Ja w tym roku kupiłam morwę szczepioną na pniu. Myślę, że będzie podobnie wyglądała. Nie pamiętam jej nazwy, ale gałązki ma w kształcie zygzaka. Jeszcze jej nie wsadziłam do gruntu, przezimuje w doniczce. Kolkwicje polecam, krzew jest ładny cały sezon wegetacyjny, chociaż na efekt kwitnięcia trzeba troszkę poczekać.
Agatko, pocieszyłaś mnie z . tymi jeżami, może do mnie też się kiedyś wprowadzą. Bardzo mi się podobają, chociaż podobnież mają dużo pcheł. Kochasz zwierzęta tak jak ja. Kiedy opisywałaś walkę o życie kota przypomniała mi się nasza jamniczka. My też kiedyś o nią walczyliśmy jak potrącił ją samochód. Najpierw w dziecięcej wanience wyścielanej poduszką wieźliśmy ja do weterynarza prawie 80km, potem każdy miał rozpisany grafik z dyżurami przy niej .
Pozdrawiam Ewa

Ewuś, dziękuję za miłe słowa, łzy i wspomnienia o naszych milusińskich zawsze wracają, ale to łzy miłości, jak walka o ich życie dobrze się kończy to taka wygrana ma sens, ale czasami trzeba się i ze stratą bez walki o życie pogodzić. Moi, milusińscy nigdy nie mieli pcheł, jak mieszkałam w bloku z piwnicami, to moje psy zawsze miały pchły. Zwierzęta na pewno u Ciebie zamieszkają, klimacik masz dla nich stworzony. Morwę polecam, owoce ma słodziuchne, też mam szczepioną na pniu. Rośnie zdrowo i bez zarzutów, do późnej jesieni jest zielona, ale coś za coś wiosną późno rozpoczyna wegetację, ale za to w zimie jest ozdobą ze względu na płaczący pokrój

Piękne zdjecia marcinków i poranka.Werbena też wyjatkowej urody u Ciebie , a z pchłami u jeża to troche przesadzone opowieści. Serdecznie pozdrawiam.

Alez piekne jesienne fotki, aż się rozmarzyłam i na werbene nabrałam chrapki