a owszem ich klimat jest jedyny, czekam już na sok z brzozy i piję w tym roku jak nigdy, za to po tych wiatrach dzisiaj nazbierałam taczkę patyków - w słońcu bez grama wiatru i przy +10 to naprawdę oceiplenie - takiej ilości śniegu u mnie nie było
Mira, pisząc o ilości miałaś na myśli tzn.....brak śniegu...taaak tej zimy prawie nie odczuwamy i niech tak zostanie. Ciekawa jestem jak pozyskujesz ten sok brzozowy?
Mając chwilę czasu, poszłam w Twoje ślady porządkując moja galerię ze zdjęciami i mam rabatę z cyprysikiem nutkajskim Jubilee, prawie do wątku na 4 pory roku, ale nie są robione z jednej pozycji
Wiosna
Lato
Jesień
Nie jestem pewna czy mój Jubilee, to on właśnie, bo nie wygląda, na wąską kolumnę?....nie mam porównania
Cyprysik jest super tez szukam miejsca na takiego cudaka - zbyt wąska kolumna to nie będzie choć jak pójdzie do góry to się wydłuży ale dołem jest chyba bardziej szerszy.
A co tam jest takie piękne fioletowe i czy wiesz jak sie zwią te sosny ta na lewo od wiąza chyba.
przy porządkach fotek zgubiłam caly plik z lipcem i nie wiem jak to sie stało brr
O ilości śniegu myślałam patrząc na Twoje fotki u mnie tak nie było.
Sok z brzozy - w lutym w brzozie mąż nawierci mi dziurkę wstawi rureczkę, podstawimy naczynie i się leje - szklanaka soku dziennie - potem kołeczkiem zatyka, trzeba codziennie opróżniać naczynie bo sok nie jest trwały więc nie ma jak przetrzyzmywać najwyżej dzień w lodówce - poczytaj o soku jest słodkawy.