Już się uspokoiło, teraz trwa ulewa, ale już bez takich kataklizmów.
Strat aż tak dużych nie mam. Kannom stożki wzrostu przetrwały, wszystkie liście niestety trzeba oberwać, wyglądają o tak:
Rynna od gradu się popsuła i woda spływa mi na cyprysika. Całkiem wypłukało z tego miejsca korę
Tulipany strzępiaste pod cyprysikiem też nie przetrwały, a zapowiadały się piękne

Pamiętacie mój wycinek w trawniku - oto on w całej okazałości
Wycinek ma kilka cm głębokości, lecz grad nie chce tam wsiąknąć
Jeden hiacynt złamany, reszta prawie ogołocona do cna
Wziąłem tego niebieskiego do domu