Wszystkie fotografie oczywiście sprzed chwili, grad nadal leży w dużej ilości
Oto tulipanek, który miał kwitnąć już niedługo

Tak się chwaliłem narcyzami, teraz połamane i całe w błocie poległy

No i jeszcze jedna rabata

Żurawki akurat zaczęły rosnąć ładnie, teraz będę musiał je pociachać do łysa
Ogród to teraz obraz nędzy i rozpaczy

Weszłam do Ciebie i oniemiałam. W pierwszej chwili myślałam, że wstawiłeś foto z zimy. Wiem jak to jest bo kilka lat temu w lipcu grad też u mnie niezłe spustoszenie poczynił.
Nie martw się, liście przytniesz a rośliny szybko odrosną.

Tylko szkoda mi tych do już były
Z kannami wymyśliłem, że je dam na rabatę i podsadzę czymś niższym. Nie wiem co z nowymi roślinami, bo na razie nie wyglądają. Na szczęście pomyślałem o zniesieniu donic z hortensjami, to chociaż one ocalały

Współczuję tej nawałnicy, ale tak w przyrodzie bywa czasem, oby nie za często.

Raz na całe życie mi takie coś wystarczy, okropieństwo. Nikt u nas nie pamięta takiego czegoś, bo zawsze u nas było spokojnie co do pogody.

Jak mówili o gradzie w Twojej oklicy to od razu pomyślałam o Twoim ogródku.
Bardzo współczuję strat, bo wiem jak to jest

Będzie dobrze, zapomnisz. Wyjdą nowe roślinki.
Pamiętasz moje kordyliny? Już ich nie ma, trudno.mróz załatwił sprawę i koniec - przetrwały tylko te najmniejsze. Pozbierasz się po stratach.

Sebek aż mnie zatkało, a u nas piękna słoneczna pogoda cały czas, nie martw się już, wszystko odrośnie, szkoda tych kwiatków, weź je do wazonika do domu(

Ja już się pozbierałem, ale ogród jeszcze nie, bo tylko u nas grad jeszcze leży w tak dużej ilości. U innych już zniknął.
Nie słyszałem nic, żeby ktoś gdzieś mówił, ale oglądnę fakty - może coś tam będzie

Kordylin szkoda, ale widzę, że kupiłaś wiele nowych - sobie na pewno też

monteverde napisał(a)

Sebek aż mnie zatkało, a u nas piękna słoneczna pogoda cały czas, nie martw się już, wszystko odrośnie, szkoda tych kwiatków, weź je do wazonika do domu(

Do wazonika jedynie hiacynta wziąłem, reszta się nie nadaje.

...serce się kraje na taki widok....współczuję, ja parę lat do tyłu przeżyłam prawdziwą trąbę powietrzną,dachy z domów pozwalane,drzewa połamane jak zapałki,mój dom na szczęście ominęło,ale w ogrodzie miałam straty,dlatego wiem jak to boli?!