U mnie niestety majowe przymrozki jedna kordeline załatwiły wyglądało podobnie później zaczeły brązowieć liście i do wyrzucenia się nadawała może u Ciebie tak źle nie będzie

U mnie zmarzły jak były te wierzchołki liści młodziutkie, wybiegniete po zimie, teraz jesienią są mocne i zahartowane. Nie wiem tylko czy były raczej nawodnione czy sucho miały. Byłoby lepiej jak sucho

A jak środek kordyliny? Pokaż.

W razie czego oberwiesz liście, zostanie pień i będzie rosła do góry.
Ile razy tak robiłam. Pamiętasz pień u zielonej?

Aaaa właśnie Danusiu zielone wypuściły jak je obciełaś?

Dzięki Danusiu - czubek wzrostu wygląda tak jak wcześniej, to chyba dobrze?

Idę cyknąć

Puskaogrodniczka napisał(a)



W gazonach co mam się ich pozbyć zostało kilka aksamitek - też poszły do kosiarki



Te g=begonie spotkał ten sam los



I pelargonie

O matko, a te begonie i żurawki to czym karmiłeś?
Mięskiem chyba bo porosły olbrzymie.

Co Wy macie z tym mięsem

Begonie dostawały co jakiś czas florovit i magiczną - to co miałem z konewce

Ale zdziwiła mnie bardzo mała bryła - troszkę większa jak wtedy gdy je sadziłem

Oto on

Jeszcze trochę zdjęć z rana - potem z chwili obecnej



Róże

I teraz





Kanny nadal kwitły



Liście w tym roku miały ogromne - długości połowy ręki

Najbardziej żal mi hortensji





Lawenda będzie do ścięcia



Zastanawiam się czy nie zostawić pelargonii na zimę w donicy - zobaczę czy kwiaty się ostaną