Rabatkę ze zbiornikiem na deszczówkę ogarnęłam. Wczoraj dotarły ostatnie roślinki. Tylko nie krzyczcie, że źle, bo naćkałam tam przeróżności , a miało być monolitycznie. Plany planami a rzeczywistość sobie Przed nią jest 10 szt. host Praying Hands, 10 szt. mukdenii Rossa Karasuba, bo jak oglądałam zdjęcia w internecie tej hosty to urzekło mnie jej połączenie z mukdenią. Na samym rogu jest 7 szt. hakone Aureola Najchętniej też pozbyłabym się tych wielkich cyprysów Lawsona, bo nie wyglądają aktakcynie, zwłaszcza od dołu. Chociaż duże drzewa się zrobiły z nich i trochę mi szkoda. Na razie posadziłam przy nich bluszcz i pozwalam zarosnąć pnie. Dodatkowo podkrzesałabym tego świerka niebieskiego. Ale tu trwa proces przygotowania M. do tej operacji, bo M.jest "przekonany", że świerk cudownie wygląda w obecnym stanie i za nic w świecie nie pozwala mi na obcięcie dolnych gałęzi. To co może być?
Trochę niektóre liście się połamały, ale rzeczywiście dorodne Dobra idę się pakować, bo wakacje czekają
Zaglądam z nadzieją że są fotki wakacyjne