Dziękuję, dziękuje Bardzo się cieszymy na przyjście Malutkiej, tymbardziej że ciąża była długo wyczekiwana. Super jest to, że czuję się bdb [i oby to się nie zmieniło!], nawet te pierwsze tygodnie były zupełnie ok [ no może tydzien kiedy ratowałam się wodą z cytryną i imbirem].
Jedynie co psuje tą moją radość to dość czarna seria zdrowotna w rodzinie Staram się być dobrej myśli tam gdzie jeszcze można.
Jeszcze zostało mi 4tyg biegania do pracy - zwolnienie nie wchodzi w grę bo skrócą mi macierzynski, a i tak jest go tylko 15tyg. No ale plan jest taki, ze do pracy wracam 11 wrzesnia. Jest możliwość wzięcia urlopu wychowawczego do 4mies na dziecko, aż do 12go roku życia.... ze śmiesznych rzeczy to dostaje się za niego mniej kasy niż zasiłek dla bezrobotnych!

Próbowałam odnaleźć kiedy w 2016 przycinałam hortki. Ale dokopałam się zdjęć z początków lutego kiedy to iryski i krokusy mocno u mnie kwitły. w tym roku chyba jeszcze nie kwitną w okolicy [u sąsiada przebiśniegi widziałam], a u mnie nie zakwitną bo przecież nic w ziemi nie ma, oprocz jakiś niedobitków których nie wybraliśmy jak luby robił podjazd.

Jak jutro będzie tak ładnie jak dziś [extra słonko i jakieś 12-13st C] to obciacham hortki i będę znów patyczaki próbować ukorzeniać
Moze jeszcze gałęzie z hakuro które kiedyś pościnałam potnę do worków i jak będą jeździć za zielenią to mi je zabiorą.

a tak, przypomniałam sobie jaki piesio był malutki jak go początkiem lutego ub roku przywieźliśmy. a teraz to już prawie bysio jest, jakieś 11-12kg ma, choć móżdzek to nadal malutki i głupiutki, no ale kochany!
dziś zrobił mi płatki śniegu na całym parterze... z papieru toaletowego. Ale skubaniec wie, że źle robi i jak się pytam "czemu to zrobiłeś" to wtedy kuli się i ucieka.... dosłownie jak na jakiś smiesznych filmikach gdzie psy pokazują swoją winę

do paru ogrodów zajrzałam, super jest u Was.. ja będę późną wiosną ratować ogród. a wiosnę będę oglądać z doskoku u Was

Matko, ale masz super pogodę ))

Hello Wam !
Ale macie boską pogodę! Możesz szybciej pewnie ciachać niż my. U nas szaro, buro i zimno ale puki co na plusie. Więc w dobrą stronę też idziemy

No w marcu/kwietniu to będziesz trochę zajęta, ale jak wszystko będzie ok, a będzie na pewno, to takie maluszki sporo śpią. Miałam dwa takie maluszki, jeden spał po 45 min. przy dobrych wiatrach a drugi po 2-3h regularnie po jedzeniu. Albo machała nóżkami i grzecznie oglądała świat. Takiego Malucha jak moja druga córka Ci życzę, to ogród będziesz miała jak nowy bo dziecko na spacerze śpi jeszcze lepiej

Serdeczne gratulacje. Już niebawem powitamy na świecie nową ogrodniczkę.
Trzymam kciuki. Pozdrawiam serdecznie

Ooo brzusiol Jak fajnie

Teraz już wiem czemu do kaukenhof się nie wybierasz, tylko bliżej... wszytko jasne

Dzięki, dzięki. Jeszcze jakieś 5tyg rośnięcia. Wczo odwiedziłam znajomych co mają 3tyg bobasa, Malutka jest super grzeczna, spioch jeden. No ale to taki etap.

właśnie jak kupowałam dla nich kwiaty to obczaiłam b.fajne prymule - primula pricanto. Kupiłam 4 do doniczki, ale takie zwykłe. Tamte były dość drogie, może w tyg po pracy podjadę do ogrodniczego i pewnie będą je mieć taniej i może wybór kolorów większy będzie.

Bardzo dobry wybór

Wielkie rozpakowywanie się zaplanowane na 20go marca no chyba, że panienka wybierze wcześniejszą datę [zawsze ma urodziny przyszłego tatusia 17go marca]. Niestety cc bo panienka dumnie głowę i nogi zadziera do góry+ inne przesłanki.

Ostatnio ogrodowa niespodzianka - dokupimy jakieś 500m2 działki - coś co chcieliśmy kupić 2 lata temu, ale właścieciel chciał zachować widok. Teraz zdecydował się na sprzedaż domu i przez agencję przyszeł do nas z ofertą sprzedaży tego kawałka działki. Luby wynegocjował zupełnie dobrą cenę i teraz sprzedający musi działki podzielić etc, etc. Jak dobrze pójdzie jesienią ten kawałek będzie nasz i będę mogła spokojnie kiedyś tam warzywnik zrobić. A tej jesieni może posadzimy parę drzewek owocowych, zanim postawimy tam dom to będą w sam raz na owocowanie No i nie będą przeszkadzać w budowie Może zaczniemy od końca, ale co tam.


Dziś w przydomowym ogródku zrobiliśmy odrobinę porządków. Choć luby zajął się głównie uszczelnianiem ogrodzenia bo nam pies zwiewa... ale brakło mu siatki dosłownie na chwilę przed miejscem ucieczki psa. bosko!

trochę posprzątał traw, pociął i pograbił.Ja też coś tam ruszyłam ale aż płakać się chce patrząc na stan ogródka.
Niestety zapał lubego do naprawy trawnika zupełnie opadł i to co sam kiedyś mówił o naprawie zupełnie zapomniał... i nie zamierza go zakładać od nowa! Ehhhh. Jedynie to trochę skopał klepisk i zagrabił więc trzeba będzie dosiewki robić...
jeszcze muszę kiedyś go wrobić w obsadzenie przedogródka, a zanim to będzie mógł zrobić to trzeba dodać sporo ziemi i to lekkiej bo za mało zostało po robotach. A wygląda na to, że przez jakieś 2mce albo i więcej ja nic nie ruszę....

ze strat to jeszcze cała masa padniętych bukszpanów... ałć droga strata :/