Bryknęłam się na działkę zagadać do sąsiadki o zasypanie tego rowu. I byłam w miarę przygotowana na rozmowę po niderlandzku bo nadal kuleję a tu proszę - pani była nauczycielką angielskiego No ja to się nigdy tego niderlandzkiego nie nauczę!!
no ale - wstępnie się zgodziła, niby powiedziała że to nasz teren więc możecie robić co chcecie, ale powiedziaąłam że wiem że była sprawa w sądzie i że wolałabym to mieć na piśmie. Ma też powiedzieć mężowi. zapewniłam że chcemy wyrównać dół tak jak jest spadek i na pewno nie chcemy go podwyższać nad jej teren więc jej ogrodu nie zasypiemy.

przy okazji okazało się, że jej córka wyszła za Polaka .
oby jej i mężowi się nie odwidziało i dali nam to na piśmie.

Teraz Ewelina desperatka będzie biegała za firmami budującymi domy i będzie pytała czy nie chcieli by parę[naście?] wywrotek ziemi mi przywieźć w dół? jakby się udało za friko to byłoby boskooo! ziemia pewnie marnej jakości, ale grunt to ten dół zawalić.

po drodze miałam kolejne olśnienie że o obornik mogę zagadać w stadninie koni co jest może ze 2-3km od naszej działki. bo konski chyba najlepszy? ale rozmowa z panią trwała ponad godzinę taka z niej gaduła i już nie miałam siły zajeżdzać do stadniny.

w tym tępie nie wiem czy uda się posadzić drzewka w tym roku.

Trzymam kciuki za pomyślne potoczenie się sprawy rowowej

Dzięki, dzięki, kciuki się przydadzą bo boję się że pani z tych co albo się rozmyśli, albo mąż przekona że lepiej zostawić jak jest albo kto wie jeszcze co wymyśli.

Klony opryskałam w weekend, oby to choróbsko ich nie powaliło.
Wczoraj wykopałam już jeden stożek buksowy bo dziś zbierają zieleninę. za tydzien wykopę jeszcze 2 pewnie a potem jeszcze zostanie ich ze 3 i kula na patyku i parę kulek. No nic, trzeba będzie pozmieniać na rabacie żwirowej. Ale - oby klony przeżyły!!

Doczytałam, że sprawa rowu zbliża se ku końcowi, oby pomyślnemu. Trzymam kciuki

Pomysł z obornikiem końskim bardzo dobry. Mogłabyś wziąć nawet cały ich zapas i wsypać do tego rowu po wierzchu i wymieszać z nawieziono ziemią. Po paru latach byłaby to dobra ziemia dla roślinek.

No własnie, ludzie różni bywają...
Trzymam mocno kciuki za klony, mój jedyny usechł i już miałam go wykopać aż tu nagle zaczął wypuszczać młode piękne bordowe listki, teraz ma ich już sporo. Upiekło mu się
Rozumiem, że buksy zaliczyły zgon ćmowy całkowity?

ale jak to rów zasypać
nie trzeba go zarurować?
może on ma zbierać i doprowadzać nadmiar wody.....
wyrzucasz buksy na stałe?
zamieniasz na cisy czy jak?
ja właśnie zaczęłam walkę ze ćmą
biedny mój piękny zawijasek