O kurczaki ja tez się spóźniłam ale się usprawiedliwiam bo jak Grześ ogłosił konkurs to byłam w ogrodzie- zimno jak nie wiem co a ja przesadzałam roślinki. A muszę przyznać że odpowiedzi znałam nawet bez zastanowienia a to pewnie dlatego że robię sporo zdjęć kwiatom drzew owocowych z bliska. Uwielbiam jak kwitną. Wprawdzie gruszy u siebie nie mam ale kwiaty rozpoznaję. Czereśni i jabłoni u mnie pod dostatkiem. Tylko że ja z tych co nie koniecznie pryskają drzewa ( jakoś się nie składa - albo za wcześnie albo za późno albo pada albo sie nie chce mojemu M. )i niestety niewiele owocków jest. Ale czasami jest taki rok że nawet bez pryskania są czeresienki a odmiany mam przepyszne. Pozdrów Grzesia- podziwiam u Niego tę pasję ogrodniczą a właściwie sadowniczą.
Jejku trochę mnie nie było na O. a tu Twój i Grzesia wątek pędzi jak pendolino. Coraz piękniej u Was. Niepokoją mnie te przymrozki. Narazie obyło się bez strat a jak u Was? Pewnie nie odczuwa się tak zimnego wiatru bo jesteście osłonięci ze wszystkich stron. Pozdrawiam serdecznie
Moja Zarcia kochana...pamiątka po niej jeszcze troszkę widoczna Naraiłaś tego kawalera??? U nas dzisiaj rano jakaś dziewczyna szła z taką malusieńką piesą na smyczy...z krzyżującymi się właśnie uszkami (Karolcia będzie wiedziała co ja Ci piszę..., nie mogłam nie pogłaskać!!!
Ciasto już zeżarte w 100%
W Zabrzu w nocy mocno zmroziło, mam nadzieję, że Pszczynę ominęło No, moje świeżoki przecież!!!