Piruetka dostała po kwiatkach, ale tych rozwinietych całkowicie. Tulipany schylone.
Co w sadzie- jeszcze nie wiadomo- zobaczymy po południu. Dzisiejsza noc o stopień zimniejsza.
Tez myślałam o was, jak drzewa owocowe sobie poradzą, czyli mróz i już rośliny dostały. Piruetka może pąki kolejne pokaże, jak zimno odpuści.
Tulipany się podniosą, miałam tak raz i jak ciepło wróciło, wstały.
Oby nie było gorzej, jeszcze tylko te 3 noce, potem już spokój. Buź
Kasiu- my jeszcze nie mamy wielkiego doświadczenia. Zmroziło nam drzewka może dwa razy. Wiem tylko, że takie -4, -3, przez trzy do czterech dni pod rząd mrozi i niszczy i kwiaty i zalążki.
Teraz było -2 i na drugi dzień -3. Czereśnie dostały ( choc nie całe), brzoskwinie były niektóre prawie przekwitnięte i na nich nie widać. Te późniejsze nie wykazują oznak uszkodzenia kwiatów. Śliwy kwitnące kwitną dalej i nie ma zmrożonych, morela bielutka stoi jak stała.
Za dwa tygodnie zobaczymy co drzewa pokażą.
Poza tym było zimno długo i nie wiemy w jakim stopniu owadom udało się zapylić kwiaty. Wiele czynników ma wpływ na owocowanie. My dalej w fazie bardziej obserwacyjnej jesteśmy.
Pomimo, że uwielbiam brzoskwinie, to nie dla siebie chciałabym by przeżyły. Nie mogę patrzeć jak Grześ sie martwi. Chodzi koło nich , dba , apotem z tylu drzewek nie ma nic.
Najbardziej szkoda tych owocowych drzew. Taki rok. U mnie drzewa zakwitły, też nie wiem jak te małe minusy wpłyną na zapylanie i rozwój owoców. A dziś znów niespodzianka śnieg.